Home Honda HONDA CR-V DIESEL
HONDA CR-V DIESEL Email
Wpisany przez Małgorzata Frank   
sobota, 09 marca 2013 09:13

 

Moc radości z jazdy za nie moc pieniędzy

 

HONDA CR-V jest podobna, nawet bardzo podobna do poprzednika. Przeżyła jednak tak dużą pozytywną zmianę, iż skazana jest na rynkowy sukces. Jest ładna, ma dużo miejsca w środku i dobrze jeździ.

 

ZOBACZ TEŻ;   HONDA CR-V - PREMIERA


 

Poprzedni model trzeciej generacji wcale nie wyglądał nieatrakcyjnie. Także miał dużo miejsca w środku, ale nie prowadził się tak dobrze, jak ten model. Kompaktowy SUV jest produkowany od 1996 r. i budowany na bazie modelu Civic. Obecnie jednak jest na tyle duży, iż pokrewieństwo to jest dość iluzoryczne. Do dziś sprzedano ponad 5 milionów egzemplarzy. Nazwa CR-V oznacza Compact Recreational Vehicle i rzeczywiście jest to wehikuł nadający się bardzo do rekreacji. Zmiany są ewolucyjne, żadnych rewolucji, a to dobrze, bo czy ktoś słyszał o jakiejś rewolucji w Japonii?

 

ZOBACZ TEŻ;  HONDA CR-V - III GRNERACJA NAD MORZEM

HONDA CR-V 2,0 BENZYNA - III GENERACJA

 

 

 

Nowych klientów przyciągnie z pewnością wersja z napędem na przód, gdyż żadna tajemnicą nie jest to, iż SUV-y sporadycznie zjeżdżają z asfaltu. Ale w śniegu i na lodzie napęd na cztery łapy przydał by się z pewnością.

Czwarta generacja Hondy CR-V prowadzi się bardzo dobrze, ma dość sztywne zawieszenie, zakręty pokonuje bardzo pewnie. W żadnym momencie nie daje znać kierowcy, że przyczepność się może skończyć. Dziur i poprzecznych nierówności nie czuć. To duża pozytywna zmiana. Prześwit 16,5 cm do pokonywania nawet słusznych krawężników i jazdy w lekkim terenie wystarczający aż nadto.

 

 

 

Linia nadwozia to rozwinięcie kształtów znanych z poprzedniej generacji. Jest jeszcze bardziej zaokrąglona, a dzięki detalom wygląda na bardziej, dużo bardziej eleganckie auto niż poprzednik. Światła wcinają się głęboko w błotniki. Światła do jazdy dziennej i tylne duże lampy bazują na technologii LED. Zmiany na lepsze dosięgły także przedniej atrapy, jest jakby bardziej aero, i tylnej klapy, jest nieco bardziej pochylona, oraz inaczej poprowadzono linię okna za drzwiami do tylnego rzędu siedzeń. Rozstaw osi 2620 mm pozostał bez zmian. Obniżona o 30 mm krawędź bagażnika ułatwia załadunek większych, nieporęcznych przedmiotów.

 

 

Duży nacisk położono na optymalizację aerodynamiczną nadwozia, oraz podwozia. Przekłada się to na niski poziom hałasu we wnętrzu. Nawet przy dużych prędkościach we wnętrzu można swobodnie rozmawiać. Jazda nie jest męcząca.

 

 

Projektanci wnętrza zrezygnowali z fajerwerków stylistycznych na rzecz czytelności i ergonomii. Lecz na desce rozdzielczej od razu rozpoznamy rękę projektantów Hondy. Rozbudowano znacznie środkową konsolę. Miejsca na nogi z przodu jak i z tyłu jest aż nadto. Mimo lekko obniżonej linii dachu ilość przestrzeni na wysokości głów jest również odpowiednia nawet dla osób wysokich. To obniżenie dachu jest dostrzegalne już na pierwszy rzut oka i daje nam do zrozumienia, iż to auto o zacięciu sportowym. Fotele są obszerne i mają duży zakres regulacji. Przednie są dość twarde, a to dobrze, bo doskonale się sprawdzają na dłuższych trasach. Dopracowano detale wnętrza, które teraz wygląda bardzo elegancko, jakby bardziej po europejsku. Doskonałą dla podróżników rzeczą jest system składania tylnej kanapy. Wystarczy pociągnąć za dźwignię na bocznej ścianie bagażnika, a zagłówek zostanie złożony, oparcie pochyli się do przodu, a siedzisko zostanie podniesione do pionu. Po złożeniu kanapy dostajemy płaską powierzchnie o kilkanaście cm dłuższą niż u poprzednika o pojemności 1669 litrów. Przed złożeniem jest też większa o 65 litrów i wynosi 589 litrów, całkiem przyzwoicie.

 

 

Silnik 2,2 turbodiesel 150 KM jest bardzo elastyczny. Te 200 cm dodatkowej pojemności więcej niż dwulitrówka to dobre rozwiązanie by uzyskać więcej momentu obrotowego, 350 Nm. Minusem jest to, że auto wchodzi w inną wyższą klasę podatkową i ubezpieczeniową. Ale już Rzymianie mawiali „Nihil est ab omne parte beatum” - Nikt nie jest całkowicie szczęśliwym.

Duży nacisk położono na ekologię. Silniki poddano modyfikacjom. Mamy system Start/Stop. Mamy też system ECON z przyciskiem z zieloną koniczynką. Ruchy przepustnicy są spowolnione, na desce rozdzielczej pojawiają się sugestie co do stylu jazdy. System wpływa też na pracę klimatyzacji.Użycie silnika wysokoprężnego z pewnością jest lepszym rozwiązaniem, niż benzynowego, który by więcej palił. Ten zużywa 6,5 - 8 litrów. Aby zużyć ponad 8 należy się mocno postarać. A gdyby poza miastem jechać spokojnie i stabilnie możemy łatwo uzyskać poniżej 6 litrów. Super!

 

 

 

Motor jest połączony z dobrze zestopniowaną, 6-biegową skrzynia mechaniczną o lewarku z krótkim skokiem, który działa bardzo precyzyjnie. Auto bardzo sprawnie przyspiesza. To także dzięki całkiem przyzwoitej jak na tę klasę masie 1653 kg.

 

Trzeba przyznać, iz to auto spodobało nam się bardzo. Zamiast wydawać moc pieniędzy na podobnej wielkości SUV-a z prestiżowym znaczkiem na masce, możemy nabyć auto HONDA CR-V za ceny już od 94900 do 168500 zł w zależności od silnika i wyposażenia. A wtedy będziemy mieć dużo radości z jazdy, więc ruszajmy w drogę.

 

 

Tekst i zdjęcia; Mirosław Wdzięczkowski

 


 
Designed by vonfio.de