Miejski Prowokator PDF Drukuj Email
niedziela, 12 września 2010 00:33

 


Wśród bogatej palety skuterów oferowanych przez Hondę w 2010 roku na szczególną uwagę zasługuje rodzina SH. Wysokie, z dużymi kołami, pozycja wyprostowana jak u Królowej na audiencji, typowy miejskie skuter. Występują w trzech odmianach silnikowych, 125, 150 i 300, każdy z wtryskowym układem zasilania. W piękny wrześniowy ranek miałem okazję rozpocząć krótką przygodę z największym SH`aczem.

 

 

 

 

SH 300i stylizowany jest na damski, wysoki skuter do jazdy miejskiej. Według opinii doświadczonej amazonki, która zgodziła się pozować do sesji zdjęciowej jest nieco za wysoki i ma zbyt szerokie siedzenie dla pań średniego i niskiego wzrostu. Dodatkowo egzemplarz testowy był pokryty pięknym białym (perłowym wg naszej amazonki) lakierem. Duże 16 calowe koła znakomicie dają sobie radę dziurawymi, miejskimi drogami, a miękko zestrojone zawieszenie nie daje przy tym za bardzo po krzyżu. Bezstopniowe przeniesienie napędu czyni obsługę pojazdu łatwą i przyjemną, a trzystu centymetrowy jednocylindrowiec dostarcza niezapomnianych wrażeń z każdego z dwudziestu siedmiu koni i tylnych kopyt z dwudziestego ósmego. Duże lusterka dają pełny obraz co się za nami dzieje. Jedynie bardzo barczyste panie i panowie będą widzieli w nich także swoje łokcie. Mają zresztą ten problem przy większości motocykli i skuterów.

 

 

Umieszczono w osłonie kierownicy lampa oświetla drogę tam gdzie mamy zamiar jechać. Bardzo duże klosze kierunkowskazów gwarantują, że nasze zamiary skrętu będę dla wszystkich dobrze widoczne. Centrum informacyjne skutera zawiera prędkościomierz, ciekłokrystaliczny wyświetlacz przebiegu z dwoma licznikami przebiegu okresowego oraz zegarkiem oraz zestaw niezbędnych lampek. Wszystko znakomicie widoczne, pod warunkiem, że używamy jednego z szerokiej gamy skuterowych kasków otwrtych. Przełączniki przy rączkach kierownicy są dobrze dostępne, pracują lekko i precyzyjnie. Po lewej stronie w przedniej owiewce umieszczono głęboki schowek z gniazdem zapalniczkowym. Jakby co można sobie naładować komórke w trakcie jazdy, bo podłączenie CB radia byłoby chyba przesadą. Schowek pod siedzeniem z bardzo sprytnym otwieraniem z stacyjce, nie jest zbyt duży i pomieści tylko jeden otwarty kask i nic więcej. Oczywiście w trakcie jazdy może tam spocząć średniej wielkości torebka. Pod siedzeniem ukryty jest także wlew paliwa.

 

 

Dla większego bagażu przewidziano 35 litrowy kuferek akcesoryjny, płaski, w który torba z 15 calowym notebook`iem wejdzie i niezbyt duże zakupy się zmieszczą. Bardzo bogato prezentuje się zestaw hondowskich akcesoriów do całej rodziny SH. Znajdziemy dwa rodzaje szyb, osłony na ręce, wspomniany kuferek, fartuch na nogi i wiele innych.

 

 

 

Gruby tłumik po prawej stronie dopełnia całości bardzo zgrabnej sylwetce skutera. Karoseria dostępna jest w trzech malowaniach, poza prezentowaną perłową bielą możemy mieć czarną perłę lub metaliczną, aksamitną czerwień. Chciało by się zapytać: a męskich nie było...?

 

 

 

Uruchomienie silnika z obowiązkowym ściągnięciem lewej klamki wyzwala gruchotanie wydobywające się z tłumika. Jego głośność nieco rośnie i przyspiesza w trakcie jazdy, szczególnie przy dodawaniu gazu, ale ogólnie można je uznać za przyjemne. Skuter przyspiesza jak rasowy motocykl, zostawiając całe puszkowe towarzystwo daleko z tyłu. Niestety przez swoją miejską, niepozorną stylistykę jest bardzo prowokujący dla wszystkich, którzy skuterowców traktują jak zawalidrogi i koniecznie muszą wyprzedzić by pokazać... 75 koni swojej skodzianki. Przytrafił mi się taki matołek na drodze między Wesołą a Warszawą. Jechałem przepisowe, licznikowe 100km/h prawym pasem, a tu co najmniej o dwadzieścia, trzydzieści więcej wyprzedza mnie Octavia z PRZYCZEPĄ załadowaną rusztowaniem, którą minąłem po zmianie świateł. Po czym matołek zjeżdża na mój pas i zwalnia do mojej prędkości. Jeszcze ze trzy razy w mieście, po starcie spod świateł miałem chętnych do ścigania, po tym jak na pierwszych metrach zostali z tyłu zawzięcie gonili mnie osiągając trzycyfrowe prędkości. Najprzyjemniej jedzie się SH`czem do ok 90-95 km/h. Od stu skuter robi się nieco wiotki i trochę niebezpiecznie dalej podkręcać gaz. Poza tym bez szyby, mimo osłony na nogi opór powietrza czyni taką jazdę dodatkowo nieprzyjemną.

 

 

Prawdziwym żywiołem jest miejska dżungla i kompletnie zakorkowane ulice. W nich czuje się najlepiej. Poręczność skutera jest równa chińskim pięćdziesiątkom. Przemyka między samochodami niczym gazela po sawannie, na światłach odstawiając wszystkich, by przy kolejnym korku zanurzyć się w samochodowe odmęty i wypłynąć na jego końcu. Nie jest to maksi skuter mimo dość sporej pojemności i mocy, ale krótka wycieczka za miasto, najlepiej bocznymi drogami i nie przekraczając dozwolonych prędkość może dostarczyć wiele przyjemności. Szczególnie gdy amazonka zabierze na nią swojego, sceptycznego do jednośladów Plecaka. Oparty o kuferek, w którym zmieści się moc piknikowych przyjemności, z nogami na wygodnych, składanych podnóżkach pasażera, rozmarzy się tak bardzo, że z pewnością zapragnie dosiadać swojego własnego SH`cza, może czarną perłę... Najlepiej już w następnym tygodniu.

 




Tekst i zdjęcia Piotr „Pete” Antoszewski

 
Designed by vonfio.de