Home Mitsubishi Mitsubishi L200
Mitsubishi L200 Email
Wpisany przez Leszek Kowalczyk   
środa, 30 maja 2012 21:33

 

Twardziel

 

Mitsubishi L200 to nie byle zawodnik. W animacji, słynnego studia z lampką w logo, mógłby zagrać prawdziwego twardziela komandosa. Niczym Rambo przedzierać się przez dżungle, pustynie, arktyczne mrozy, a nawet brać udział w misjach specjalnych. Fakt, brakuje mu trochę ogłady i subtelności, ale dojedzie wszędzie gdzie tylko ziemi mogą dotknąć cztery koła. Tego właśnie spodziewamy się patrząc na wysoko zawieszoną obszerną kabinę z mega paką, na której można by wygonie ułożyć się do snu pod gołym niebem, w letnią bezchmurną noc.

 

 

Jest to samochód w sam raz na polskie, remontowane za kosmiczne pieniądze drogo-place-budowy i asfaltowe objazdo-zjazdo-łączniki. Miałem przyjemność kierować tym autem na jednej z głównych dróg, krajowej siódemce lub żeby być bardziej precyzyjnym, budowie krajowej siódemki, ponieważ znaczna jej część jest rozkopana. Jadąc normalnym, „cywilnym” autem, denerwowałbym się czy osłona silnika wytrzyma, czy miska olejowa będzie cała, czy nie uszkodzę felgi lub wahacza. W L200 martwiłem się jedynie czy kubek z napojem nie wyleje mi się na fotel lub co gorsza podłączony sprzęt muzyczny. Wracając do wyglądu auta, cóż, urody styliści trochę mu poskąpili, ale od razu widać, że nie to było priorytetem przy projektowaniu nadwozia.

 

 

To auto ma być praktyczne, do bólu praktyczne, reszta jest na dalszym planie. Wnętrze jest przestronne, pięć osób mieści się spokojnie, komfort foteli bez zarzutu. Niestety również nie wpasowuje się w nowoczesne trendy. Jest proste, wręcz surowe, pozbawione bajerów, nawet komputer pokładowy jest sprytnie ukryty na wyświetlaczu radia. Póki go nie odkryłem, nie mogłem uwierzyć, że we współczesnym aucie brakuje takich informacji jak średnie spalanie, średnia prędkość czy zasięg. Tu jest nawet więcej, mamy kompas i barometr do orientacji w terenie. Najbardziej jednak w oczy razi radio, wygląda jak kupione na Wolumenie, nie dość że jest tandetnie wykonane to jeszcze trzeszczy. Jedyna jego zaleta jest taka, że można je wymienić i w standardowych rozmiarów kieszeń włożyć coś normalnego.

 

 

 

To czym Mitsubishi może naprawdę się pochwalić to zespół napędowy. Auto wyposażone jest w silnik wysokoprężny o pojemności 2.5 litra o mocy 178 KM i maksymalnym momencie obrotowym 400Nm dostępnym już od 2000 obrotów. Zbiera się naprawdę żwawo, a moc przenoszona jest na koła poprzez zaawansowany, znany z innych modeli, system 4WD. System ten pozwala na zmianę ze standardowego napędu na tylne koła na napęd czterokołowy nawet przy prędkości 100 km/h. Co więcej mamy możliwość blokady centralnego dyferencjału, a nawet włączenia trybu do maksymalizacji mocy na niskich przełożeniach, który umożliwia wydostanie się choćby z błotnych pułapek. Dzięki temu L200 możemy jechać z napędem na cztery koła w każdym terenie, bez względu na prędkość czy podłoże. WOW!

 

 

Za komfort offroad’owych wypraw odpowiada jak to określa producent „wyrafinowane zawieszenie”. Z przodu mamy podwójne wahacze typu A-arm, z tyłu zaś tradycyjne, znane od kilku wieków, niezawodne zawieszenie piórowe. Może nie takie samo, ale podobne miał mój dziadek w wozie napędzanym jednym koniem „Baśką”. Naprawdę wyrafinowane. Spełnia jednak swoje zadanie bezbłędnie, bez problemu możemy przewieźć ciężkie ładunki. Mimo katalogowych zachwytów nie wszędzie auto jest komfortowe, najgorzej radzi sobie na równej nawierzchni, gdzie buja się jak duża kanapa, a to nie sprzyja szybkiej jeździe w ciasnych zakrętach. Za to w terenie, o rety, rewelacja! W sumie po co asfalt jak ma się takie auto.

 

 

 

Red. Mirosław Wdzięczkowski Auto-Turystyka.pl

„Mitsubishi L200 jest jednym z najlepszych, najciekawszych samochodów do poruszania się po bardzo trudnym terenie. Ma mocny silnik i dobrze dobrane przełożenia. Nie jest tak komfortowy jak limuzyna dla szejka, ale prawdziwi pasjonaci offroad'u brzydzą się tym. Po za tym może służyć jako auto dyspozycyjne przy budowie dróg, wyrębie lasów, itp. Niestety mamy coraz mniej jemu podobnych konkurentów na rynku. Dlatego też konkurencyjność L200 jeszcze bardziej wzrasta, tym bardziej że Mitsubishi ma ogromne doświadczenie w rajdach gdzie testowało napędy na cztery koła.”

 

 

Są auta ogólnego użytku i przeznaczone do zadań specjalnych. L200 zdecydowanie wpisuje się w tę drugą kategorię. Fani offroad’u na pewno się na nim nie zawiodą.

 

Tekst i zdjęcia: Leszek Kowalczyk

 

Zobacz także:

Mitsubishi ASX

WYPRAWA NAD BAŁTYk w MITSUBISHI L 200

 

 
Designed by vonfio.de