Home Peugeot PEUGEOT iON
PEUGEOT iON PDF Drukuj Email
Wpisany przez Leszek Kowalczyk   
środa, 19 października 2011 20:04

 

Anty WRC

 

Czyli „Nie Warcy, nie Rycy, nie Cescy”, ale zasuwa jak przeciąg. Choć nie jest autem sportowym, czy wyczynowym, ale przyspieszenie nie pozostawia złudzeń! Na pierwszych 20 metrach nie mają z nim szans żadne auta sportowe. Wszechobecna cisza wokół jest przyjemna, lecz po czasie jakby wręcz intrygująca, a potem męcząca. A dla przechodniów wręcz niebezpieczna. Do tego należy się przyzwyczaić. Taki jest właśnie Peugeot iOn, i może właśnie jego elektryczny następca zagra w którymś następnym filmie TAXI ileś tam.

 

 

Z zewnątrz przypomina … tramwaj. Jest wysoki, wąski i długi. Zresztą tak samo jak tramwaj napędzany jest silnikiem elektrycznym. No i ma jedną wycieraczkę! Wysoka przednia szyba, masywny zderzak i charakterystycznie umieszczone światła. Drrrrriń. Wsiadać, drzwi zamykać!

 


Wnętrze – cóż, delikatnie mówiąc nie jest najmocniejszym punktem iOn’a. Auto jest naszpikowane najnowszymi technologiami, a wsiadając do środka widzę plastiki w dziwnych kolorach, radio z podstawowymi ustawieniami samochodu jakby montowane nie przez producenta, wybłyszczoną konsolę środkową. Bagażnik? W sumie taki większy schowek na torbę z zakupami. Zupełnie nie moja estetyka. W aucie za ponad 150 tys. zł oczekuję czegoś więcej.

 


Za to frajda z jazdy jest niesamowita i nie da jej się porównać z żadnym tradycyjnym autem. Kierowca dysponuje maksymalnym momentem w całym zakresie obrotów!! Wciskam pedał gazu do dechy, wskazówka elektromierza wychyla się skrajnie na prawo osiągając napis Power a auto jednostajnie przyspiesza, zostawiając wszystkich w tyle. Przyspiesza, a ja nie słyszę ryku silnika. W ogóle nie słyszę silnika. To jest super. Dynamika auta przy miejskich prędkościach jest powalająca.
Na pochwałę zasługuje nagłośnienie i nie dlatego, że dźwięk zachwyca, jest czysty i detaliczny. Jest emitowany przez duże głośniki, przyjemny dla ucha, mięsisty i silnik go nie zagłusza.

 


Zasięg. Osoby z ciężką stopą przejadą na jednym „baku” ok. 80 km. Przy jeździe eko zasięg wystarcza na pokonanie ok. 120 km. Godny pochwały jest fakt, że auto nie zanieczyszcza przy tym środowiska i to nam się bardzo podoba. Stawiamy na ekologię. Pełne naładowanie z gniazdka trwa ok. 6 godzin. Ciekawy jest system odzyskiwania energii. Działa nie tylko przy hamowaniu lecz także w momencie zdjęcia nogi z gazu. Auto szybko wytraca prędkość, jakby hamowało samoistnie i ładuje przy tym baterie.

 


Czy tak będzie wyglądać przyszłość motoryzacji, że gdy podłączymy auto w garażu do sieci, to światło w domu zacznie na chwilę przygasać. Wszystko fajnie, tylko po co taki mały zasięg. W tym aucie odkryliśmy wiele miejsc, zakamarków, w których można umieścić baterie, by zwiększyć zasięg. Bo mimo zalet i wad tego auta nie postrzegamy go jako typowego wyłącznie miejskiego wojownika, lecz auto także podmiejskie. Gdy jedziemy stabilnie, poza korkami, zasięg jest największy. W korkach znacznie spada.

 


Dla kogo jest to auto? Nie mam zielonego pojęcia kto byłby w stanie zapłacić za nie ponad 150 tys. zł. Wiem jedno, że gdyby ktoś próbował sprzedać je mi, spotkałby się z pełnym politowania spojrzeniem. Silnik elektryczny - tak, przyjemność z jazdy – tak, stylistyka – nie, cena – tragedia. Peugeot narobił nam smaku na "elektryki", czekamy na następce.

 

Tekst: Mirosław Wdzięczkowski i Leszek Kowalczyk

Zdjęcia: Leszek Kowalczyk

 

Zobacz także:

PEUGEOT 3008 2,0 HDI

PEUGEOT 508 2,0 HDi FAP

 
Designed by vonfio.de