Home Podróże sentymentalne AUTO-TURYSTYKA W PAŁACU W RUSINOWIE
AUTO-TURYSTYKA W PAŁACU W RUSINOWIE Email
Wpisany przez Mirosław Wdzięczkowski   
piątek, 15 lipca 2016 04:38

 

RUSINÓW – NIEODKRYTY SKARB

 

Tym razem celem naszej wiosennej podróży jest pałac w Rusinowie. Około 105 kilometrów na południe od Warszawy. Partnerem w wyprawie był bardzo atrakcyjny SEAT IBIZA FR – zobacz test. Zajeżdżamy w piątek wieczorem do Rusinowa, niewielkiej miejscowości i gminy zamieszkałej przez około 4200 osób, położonej w trójkącie między Opocznem, Przysuchą a Nowym Miastem nad Pilicą.

Rozglądamy się za pałacem. Jest! Otoczony murem, jest brama i długa parkowa aleja, a na jej końcu zarys pałacu w promieniach zachodzącego czerwcowego słońca. Hiszpański SEAT w czerwonym kolorze doskonale komponuje się z elegancją pałacu i ogrodu.

 

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ;   SEAT  CUPRA NA NURBURGRINGU

 

ZNAJDŹ NAS NA  YOUTUBE oraz FACEBOOK

 

Zanim opowiemy nasze wrażenia z samego pałacu i spotkania z właścicielami Agnieszką i Wojtkiem, parę słów o historii tego miejsca.

Rusinów jest zespołem pałacowym z drugiej połowy XVIII wieku. Obecnie w pałacu mieści się pensjonat (www.palacrusinow.pl).

 

ZOBACZ TEŻ;  PAŁAC W RUSINOWIE W ZAKŁADCE POLECANE MIEJSCA.


 

 

Pałac w Rusinowie powstał na miejscu starszego, drewnianego dworu. Zbudowany został w latach 1777-1786 wg projektu Ferdynanda Naxa dla Urszuli z Morsztynów Dembińskiej (1746-1825), starościny wolbromskiej. Po śmierci starościny pałac przeszedł w ręce jej córki, Salomei Wielhorskiej, a następnie wnuka, Józefa Wielhorskiego. Po 1851 r. pałac zmieniał właścicieli, zaś dobra podzielono na mniejsze części. Ostatnią przedwojenną właścicielką była Emilia z Kobylańskich Dąbrowska. Dwór przechodził remonty w latach 30’ XX wieku i w 1969.

 

 

Wczesnoklasycystyczny pałac z 1786 r. Powstał na planie zbliżonym do prostokąta, jako budynek parterowy z mieszkalnym poddaszem. Nakryty jest dachem mansardowym. Elewację wyróżnia centralnie umieszczony, piętrowy ryzalit, zdobiony wydatnym gzymsem wieńczącym i grupą rzeźbiarską, gdzie putta podtrzymują kartusz zawierający herby fundatorów, Urszuli z Morsztynów herbu Leliwa i Franciszka Dembińskiego herbu Rawicz. Okna ryzalitu posiadają bogato zdobione opaski.

 

Na dachu jest nieduży intymny taras.

 

 

Elewację ogrodową zdobi a analogicznie umieszczony, piętrowy półokrągły ryzalit.

Pałac  otoczony jest parkiem krajobrazowym (4 hektary) . W którym rosną lipy, kasztanowce, dęby i jesiony. Obecnie właściciele remontują podjazd.

Duszą pałacu była Urszula z Morsztynów Dembińska, córka kasztelana wiślickiego Jana Tomasza Morsztyna i Natalii z Szembelków. W 1762 r. mając zaledwie szesnaście lat wyszła za mąż za starostę wolbromskiego Franciszka Dembińskiego h. Rawicz. Wcześnie owdowiała.

 


 

 

Urszula Dembińska była kobietą jak na owe czasy całkiem niepospolitą, słynącą z urody, rozumu i niezwykłej energii. Jeździła konno i uwielbiała polowanie na dużego zwierza, a także doskonale radziła sobie z administrowaniem rozległych, a zarazem mocno podupadłych dóbr. Obok produkcji rolniczej rozwinęła drobny przemysł, wskazując przy tym duży zmysł do przeprowadzania korzystnych transakcji. Zbudowane z jej inicjatywy w okolicy Szczekociny kuźnice żelaza przyniosły przez długie lata pokaźne dochody właścicielka zajęła się także sprawami zubożałego miasta, porządkując jego centrum oraz sprowadzając do Szczekociny bogatych mieszczan. W roku 1787 w dniu 8 -10 lipca Urszula Dembińska gościła w pałacu Króla Augusta Poniatowskiego. Król w drodze powrotnej z Ukrainy do Warszawy odwiedził w ją w Szczekocinach (jej głównej siedzibie; Rusinów był rezydencją letnią, zimową zaś Kraków) starościnę wolbromską, chcąc ją sobie zjednać, gdyż była ona przeciwna jego ugodowej polityki wobec Rosji. Dzięki swej pozycji społecznej starościna wywierała znaczący wpływ na wyniki obrad sejmiku woj. krakowskiego w Proszowicach, który wybierał posłów na sejmy zgodnie z jej wolą. W czasie Sejmu Czteroletniego współpracowała z obozem patriotycznym i była zwolenniczką Konstytucji 3 Maja, a czasie insurekcji kościuszkowskiej wspólnie z zięciem Tadeuszem Czackim dla potrzeb powstańczych artylerii podarowała siedem koni z uprzężą W testamencie przeznaczyła m.in. 7500 złp. na poratowanie włościan, rolników, prawdziwie podupadłych, w dobrach córek moich, a co zostanie, w podział między czeladź przy folwarkach będących, w proporcją ich zasług. Urszula z Morsztynów (Morstinów) Dembińska odrestaurowała i rozbudowała kościół w Szczekocinach. W świątyni znajduje się nagrobek rodziny Dembińskich wystawiony przez starościnę wolbromską w 1870 .

 

 

 

Zmarła 7 stycznia 1825r przeżywszy 79 lat. Pochowana została w rodzinnym grobowcu w parafialnym kościele w Szczekocinach.

 

 

Historia współczesna, opowiedzianej została nam przed pasjonatów i właścicieli tego miejsca Agnieszkę i Wojtka.

Po drugiej wojnie światowej pałac, w przeciwieństwie do innych obiektów tego typu, nie został sprywatyzowany. Pozostał w rękach prywatnych, ale na zasadzie kwaterunku mieścił się w nim kolejno komisariat milicji, dentysta , skład nawozów luzem (saletry).

 

 


W 1995 roku doszczętnie spłonął i właściciel sprzedał ruiny Agnieszce i Wojtkowi. Do dziś pamiętają oni dwa lata ręcznego odgruzowywania. Konserwator zabytków pozwolił dobrze współpracował z obecnymi właścicielami wszystko jest odbudowane i odnowione według wspólnie wypracowanego stanowiska i nielicznych przekazów historycznych, zdjęć i planów. Przywrócone zostały pierwotne gabaryty budowli, dodany balkon w sali balowej no i te wspaniałe schody w holu projektu Pawła Grunerta.

Właściciele przywrócili też freski w sali balowej i udekorowali freskami hol.

Na piętrach pałacu mieszczą się pokoje gościnne jest ich 26, ale w sumie można przyjąć na raz do 60 gości. Ponieważ właściciele mieszkają na stale w pałacu, przyjęli ciekawą formułę goszczenia wyłącznie grup zorganizowanych i organizacji imprez. Głównie pracują w weekendy. My jako goście indywidualni stanowimy wyjątek.

 

 

Wyposażenie pałacu stanowią meble z domu Agnieszki i Wojtka z Milanówka oraz różne ciekawe starocie z pchlich i wiejskich targów. Właściciele, jeżdżąc po Polsce bocznymi drogami zawsze trafią na ciekawy mebel, np. stary stół używany przez rzeźnika do ćwiartowania mięsa, który odnowiony, ozdabia pałacowe wnętrza.

Pałac wypełniony jest gustownymi i uroczymi bibelotami, zegarami i instrumentami muzycznymi.

 

 

Właściciele włożyli też w pałac dużo pracy własnej, bar jest całkowicie zbudowany przez pana Wojtka!

W pałacu jest też duży pokój zabaw dla dzieci, a jadalnia mieści się w sali myśliwskiej.

Sala została nazwana myśliwską od projektu gobelinu wiszącego na ścianie i przedstawiającego scenę

polowania.

Właściciele powoli doposażają pokój w akcesoria myśliwskie.

 

Widok na podjazd, obok którego jest też miejsce zabaw dla dzieci.

 

 

To co nasz urzekło w Rusinowie to pasja właścicieli, którzy nie tylko sami sfinansowali odbudowę i wyposażenie, ale dbają o każdy detal, potrafią z zapałem i miłością rozprawiać o historii tego miejsca,

wspominać odbudowę, odpowiadać o miejscowości, w której czują się u siebie.

Pytamy panią Agnieszkę o legendę związaną z pałacem. Odpowiada, iż raz poczuła wokół siebie życzliwą obecność i dodała tajemniczo, że sami zobaczymy, bo „duch” mieszka w sąsiednim pokoju.

Nie wytrzymujemy do nocy i czytamy w Internecie o legendzie pałacu. Jest to legenda o starościnie Dembińskiej.

W związku z przypuszczanym romansem króla ze starościną, po jej śmierci ludzie zaczęli twierdzić, że po pałacu krąży jej zjawa. Pojawia się w lipcowe wieczory przesuwa się przez salą balową, płynie po schodach ogrodowych przenika przez drzwi i ściany. Jej pojawieniu się miała towarzyszyć muzyka taneczna i dochodzące jakby z podziemi śmiechy i rozmowy.

 

 

Niestety spaliśmy tak dobrze w pałacowym pokoju, iż nie poczuliśmy obecności starościny. Być może tylko stali mieszkańcy mogą doświadczyć tej obecności. Z prawej strony pałacu stoi oddzielny budynek z 1670 roku, prawdopodobnie kuchnia pałacowa. Ten budynek również został odremontowany i wyposażony przez właścicieli i udostępniony jest gościom.

 

 

Nie mogło by się obyć bez kilku słów o kuchni. Chociaż Agnieszka i Wojtek nie są z zawodu ani hotelarzami ani kucharzami z obu funkcji wywiązują się wyśmienicie.

Samo śniadanie składało się z kilku dań, co najlepiej pokazuje załączane zdjęcie.

Pierwszego dnia na kolację jedliśmy pstrąga w migdałach przygotowanego przez pana Wojtka. Podany na

talerzu ozdobionym świeżymi kwiatami, blanszowanymi warzywami i kotlecikami z pure ziemniaczanego.

 

Również  smakował nam bardzo krem z pomidorów z serem i bazylią, a na deser była domowa szarlotka z lodami.

Drugiego dnia zaserwowano nam rosół, taki prawdziwy domowy jak za dawnych lat i w dodatku nie tłusty!

Na drugie danie była kaczka z kluseczkami. Żurawina do kaczki podana była w połówce zapieczonego jabłka. Nie tylko smaczne ale i przepięknie zaserwowane.

Po tych obfitych dwóch daniach ledwo mieliśmy miejsce na deser lodowy. Ale nie odmówiliśmy!!

Zostaliśmy również poczęstowani domowym winem, po którym na drugi dzień NIE MA KONSEKWECJI. I tak też było.

 

W gminie Drzewica nieopodal Rusinowa też są piękne ruiny zamku.

 

 

Godny polecenia jest pałac Rusinów na imprezy okolicznościowe, szkolenia, konferencje i imprezy integracyjne. To miejsce ma dobrą energię, a przyroda sama wchodzi do okien pałacu! Wokół jest duży ogród i łąki. Pasie się tam kilka pięknych koni.

 

 

Warto także wybrać się nad nieodległą rzeczkę Drzewiczkę, która jest dopływem Pilicy, ale jest mniejsza i kręta. Nadaje się na spływy kajakowe. W nieodległej miejscowości Drzewica są ruiny zamku nad sama rzeczką. Bardzo ciekawe ruiny, z których można by po odrestaurowaniu zrobić piękny zamek warowny. Stąd już tylko kawałek do Białobrzegów, a potem droga szybkiego ruchu do stolicy. SEAT IBIZA FR spisał się

wybornie. Mimo, iż niedużych rozmiarów, nadaje się do turystyki motoryzacyjnej, wypraw i długich podróży.

 

W bramie pałacu w Rusinowie.

 

Tekst; Mirosław Wdzięczkowski i Ela Janczur


Zdjęcia i filmy; Mirosław Wdzięczkowski

 

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ;

 

SEAT IBIZA 1,0 TSI - TEST

 

AUTO-TURYSTYKA W MOŚCIBRODACH

 

AUTO-TURYSTYKA W PAŁACU DOMANIOWSKIM

 

 

 

 
Designed by vonfio.de