DACIA SANDERO i ja

Dacia Sandero !

W dniu 20 kwietnia 2012 roku miałem okazję ruszyć w drogę autem może zapomnianym a może takim, jakie umknęło uwadze.
Dawniej DACIA była przedmiotem auta talonowego z przydziału a w krzyżówkach bywa, że auto rumuńskie, jest utożsamiane z marką ARO.

To chyba zbieg okoliczności, że znów mogłem się wcielić w niedzielnego kierowcę (pogoda pomagała, jak poprzednim razem). Trasa była mi znana, więc miasto Łódź powoli staje się w połączeniach nie tylko lotniczych, coraz bliższe.

Szaleństwo nie było udziałem w tej jeździe, ale pokonać drogę też można i DACIĄ SANDERO. Kolega opisze to auto precyzyjniej, w swoim teście.

Dla mnie z grubsza i ze słyszenia ”za taką cenę”, można oczekiwać takiej jazdy, która pozwoli innym portfelom niż serialowym z Rezydencji czy Klanowym poczynaniom jeździć po drogach i najprościej docierać do celu.

Zasilanie gazem i benzyną bezołowiową pozwala na wybór paliwa do jazdy a nawet automatyczne skorzystanie z tych źródeł montowanych fabrycznie na pojeździe.

Tekst i zdjęcia: Adam Władysław Jankowski

Zobacz też:
Test DACIA SANDERO

DACIA LOGAN W ANDALUZJI

DACIA DUSTER W ALPACH