Home Samochody/Cars SSANGYONG SSANGYONG KORANDO LIFT.
SSANGYONG KORANDO LIFT. Email
Wpisany przez Małgorzata Wdzięczkowska   
czwartek, 27 lutego 2014 07:36

 

PO LIFTINGU JESZCZE LEPIEJ!

 

Całkiem niedawno indyjski koncern Machindra&Machindra uchronił przed upadkiem koreańską firmę SSANGYONG, i trzeba przyznać, iż słusznie zrobił. O tym, że ta marka ma predyspozycje do skutecznej walki z konkurencją na rynku świadczy nowy model Korando. Jest jeszcze subtelniejszy niż bardzo udany poprzednik.

 

ZOBACZ RÓWNIEŻ;    KONCEPCYJNY SSANGYONG LIV-1

 

Koreańska marka stała się atrakcyjna, a jej auta wręcz piękne. Ssangyong starał się w poprzednich latach znaleźć swoją drogę w oryginalnej stylistyce. Ale to był okres, w którym delikatnie ujmując nie wychodziło mu. Klienci tego nie zaakceptowali. To już przeszłość. Obecna wersja Korando jest dobrze zaprojektowana, dobrze wygląda i bardzo dobrze jeździ.

 

 

Już kiedyś mieliśmy okazję jeździć modelem KORANDO 2,0 D 175 KM, teraz po większych zmianach stylistycznych mieliśmy niewątpliwą przyjemność poruszać się modelem z silnikiem Eco, czyli o obniżonej mocy do 145 KM i napędzie na cztery koła sterowanym automatycznie, bez udziału kierowcy.

 

 

 

W każdym calu ten samochód oferuje więcej niż spodziewać by się można. Jest dobrze wyposażony, doskonale przyspiesza, jakby miał motor o wyższej mocy. Bardzo dobrze hamuje, a zachowanie na drodze jest bardzo dobre. Nawet mniej kładzie się na zakrętach na boki.

 

 


 

Materiały użyte we wnętrzu dobrej jakości, w dotyku nie rażą niegdysiejszością. Kierownica dobrze leży w dłoniach i jest odpowiednio gruba. Układ kierowniczy czuć, iż jest połączony z kołami i auto dobrze skręca.

Ilość schowków i skrytek jest odpowiednia dla dużej rodziny, deska rozdzielcza przejrzysta i czytelna, duże zegary są dobrze czytane nawet o zmierzchu, wszystkie pokrętła i przyciski obsługujemy intuicyjnie.

 

 

 

Przy projektowaniu nadwozia widać, że wzięto pod uwagę gusta Europejczyków. Dlatego zaangażowano samego Giorgetto Giugiaro. To gwarantowało, iż auto sprostało najnowszym trendom stylistycznym w segmencie SUV. Nadwozie jest nowoczesne i proporcjonalne. Chromowane elementy, dwukolorowe zderzaki, duże 18 calowe koła z lekkich stopów, bądź podwójna końcówka wydechu sprawiają, iż Ssangyong będzie doskonale prezentował się na parkingu pod biurem. Dach opadający i wznosząca się linia okien są ostatnio modne. To takie odwołanie się do konotacji sportowych. Dach zwieńczony jest masywnym spoilerem, który wkomponowano między masywne słupki C. Zwiększony prześwit i napęd 4X4 sprawią, że będzie idealnym towarzyszem weekendowych wypraw.

 

 


 

Bezpieczeństwo zapewnia 4 – 6 poduszek powietrznych, ESP, układ hydraulicznego wspomagania hamowania i Hill Start Asist. Za nieco ponad 103 000 zł możemy dostać auto w najlepiej wyposażonej wersji z 18 calowymi kołami, skórzaną tapicerką i podgrzewaniem foteli tylnych. Ale ceny zaczynają się już... uwaga – poniżej 80000 zł.

 

 

SSANGYONG Korando przyznać trzeba bardzo przypadł nam do gustu, to wielkie pozytywne zaskoczenie. Jest zwarte i zgrabne, stosunkowo nieduże, ale obszerne. Auto-turystyka już go lubi i z rozkoszą wybierze się w dłuższą podróż, czy wyprawę.

 

Tekst i zdjęcia; Mirosław Wdzięczkowski

 

ZOBACZ RÓWNIEŻ;

ISUZU W SZCZYRKU

AUTO-TURYSTYKA W TYŃCU

AUTO-TURYSTYKA W HOTELU WELSKIM

 
Designed by vonfio.de