SEAT ATECA FR |
Wpisany przez Adam Janczur |
niedziela, 09 maja 2021 06:50 |
PIĘKNY I INTRYGUJĄCY
Hiszpański SEAT ATECA jest już produkowany od pięciu lat i przez ten czas doczekał się kilku modyfikacji. Jest jeszcze bardziej atrakcyjny, lepiej jeździ, lepiej wygląda zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz. Wszelkie modyfikacje uczyniły z niego niezłe ciacho. A z silnikiem benzynowym 2,0 TSI o mocy 190 KM jest zarówno prędki, jak i może być oszczędny.
ZOBACZ TEŻ; SEAT W KARKONOSZACH
PRZECZYTAJ TEŻ; SEAT LEON CUPRA NA NURBURGRINGU
Oczywiście różnicę między wersją FR a Cuprą o mocy 300 km da się wyczuć od razu . Lecz wersja FR daje również dużo frajdy. Ten SUV mimo sportowych walorów zachęcił nas do pokonywania dłuższych tras. Tak też uczyniliśmy! Podążyliśmy autostradą do Torunia. Miło nas zaskoczył ograniczonym spalaniem. W trybie Sport jeszcze bardziej dał się lubić, jest nieco agresywny - sportowy.
Generalnie rzecz ujmując można auto używać na każdej drodze. Nawet na drogach gruntowych czuć było wysoki poziom przyczepności, a zawieszenie ani przez moment nie było zbyt sztywne. Krótko mówiąc – w każdych warunkach auto prowadzi się doskonale i daje poczucie komfortu i bezpieczeństwa.
Ateca już na pierwszy rzut oka jawi się jako auto niezwykle atrakcyjne, doskonale wyposażone i o jak najbardziej sportowym wizerunku. 19 calowe koła z felgami o pięknym wzorze. A pamiętam czasy, gdy wielkim wydarzeniem było wprowadzenie takich 19 calowych felg w Seacie Leon Cupra w specjalnej mocniejszej wersji. Ostre linie nadwozia modelu Ateca połączone z licznymi obłościami. Wąskie, ale zachodzące na boki światła przednie ze światłami pozycyjnymi z diodami LED. Atrapa chłodnicy umieszczona pionowo. Jakby nieco trapezowego kształtu.
W wyposażeniu mamy aktywny Front Assist, system rozpoznawania zmęczenia, kontrolę ciśnienia w oponach, tempomat i ogranicznik prędkości. W napędzie pojazdu mamy Seat Drive Profile, czyli sześć trybów pracy – Normal, Sport, Eco, Individual, Snow i Off-Road.
Z ważniejszych elementów dodajmy system audio z subwooferem i 9 głośnikami i elektrycznie i bezdotykowo otwieraną klapę tylną.
Auto jest niesamowicie ciche. Jadąc spokojnie autostradą należy spojrzeć na obrotomierz, by sprawdzić czy silnik działa. Dopiero przy mocniejszym przyspieszaniu coś tam słychać. Niemal jak w Rolls Royce Phantom. Seat jedzie płynnie, toczy się godnie, ale gdy chcemy nim pojechać żwawiej włączając system sport, to ożywa i staje się zadziorny. Nierówności terenu zawieszenie i 19 calowe koła wybierają doskonale. Na zakrętach czujemy się pewnie. Pokonuje je niemal jak LEON CUPRA . W mieście również żadnych kompleksów. Kamera cofania i czujniki parkowania doskonale dają radę. Wymiary auta są dość kompaktowe. Wobec czego nawet młody kierowca sobie poradzi.
Silnik 2,0TSI i napęd na cztery koła, na którego działanie kierowca nie ma wpływu doskonale się spisują. Pomaga w tym 7-biegowa skrzynia DSG z łopatkami przy kierownicy. Działa precyzyjnie. Ale silnik jest na tyle elastyczny, iż na ogół wystarczy do wyprzedzania zredukować bieg o jeden, by auto „łyknęło” natychmiast każdego wlokącego się zawodnika.
Wnętrze to klasyka koncernu VOLKSWAGEN . Wygląda dobrze, wręcz poprawnie, na granicy nudy. Ale w Seacie jak zwykle wzbogacone jest o kilka ożywiających elementów. Nowoczesna deska rozdzielcza i duży tablet na środku konsoli. Pełna elektronika w sterowaniu każdym aspektem życia pojazdu. Wszystko jest intuicyjne. Materiały bardzo dobrej jakości. W tej wersji barak skóry, ale użyte materiały doskonale się spisują.
Najnowszy, po liftingu SEAT ATECA FR to bardzo intrygujące auto, ma w sobie coś ciekawego. Jest zarówno SUV-em, jak i limuzyną. Bez żenady podążymy nim zarówno do filharmonii, jak i w teren. Wszędzie spisuje się niezgorzej. My pojechaliśmy do Torunia i nad Wisłę.
Tekst, zdjęcia i film; Robert i Mirosław Wdzięczkowscy
|