Home Wyprawy/Expeditions AUTO-TURYSTYKA W GRUZJI - RELACJA II
AUTO-TURYSTYKA W GRUZJI - RELACJA II Email
Wpisany przez Mirosław Wdzięczkowski   
sobota, 09 lipca 2016 16:41

 

 

W GŁĄB KRAJU

 

Z Tbilisi jedziemy do Kutasi, drugiego co do wielkości miasta w GRUZJI (albo trzeciego, jeżeli liczyć Batumi położone w niezależnej Republice Adżarii). Nasze auto to VOLKSWAGEN PASSAT TSI, niestety ze starym rodzaje automatycznej skrzyni biegów. Odkrywamy, iż był sprowadzony z USA – prędkościomierz ma wyskalowany w milach, ale tu nikomu to nie przeszkadza.

 

ZNAJDŹ NAS TAKŻE NA   FACEBOOK oraz  YOUTUBE

 

PRZECZYTAJ TAKŻE; GRUZJA 2016 - WYPRAWA I

 

 

Bardzo dużo jeździ tu aut sprowadzanych z Japonii, z kierownicą po prawej stronie. Marki przeróżne. Dużo Toyot i innych japońskich i koreańskich. Najwięcej różnej maści starych Mercedesów i BMW. Gruzini wręcz lubują się w wersjach AMG i M.

 

 

Do Kutaisi jechaliśmy RENAULT Clio kombi, także nie pierwszej świeżości, ale dawał radę po górach. Zwyczaje na drogach i sposób jazdy jest podobny do tego jaki był u nas 25 – 30 lat temu. Pełna amerykanka. Gruzińscy kierowcy są prawdziwymi dżigitami. Jeżdżą szybko, brawurowo, ale zachowują pewien stopień rozsądku. Często używa się tu klaksonu.

 


 

 

Takie różne auta jeżdżą po gruzińskich drogach.

 

 

Jedziemy przyzwoitą autostradą na zachód, potem przez góry normalną, ale szeroką drogą mamy coraz piękniejsze widoki na Kaukaz. Gdzieś na przełęczy mamy przy drodze „wioskę chleba”, gdzie sprzedają chleb wprost z pieców – dosłownie. W małych chatkach z gorącymi piecami wyrabia się pyszne płaskie bochenki. Piece te to po prostu tandury, a surowe ciasto przykleja się do ścianek i paru minutach chleb jest gotowy! Niestety pyszność tego chleba przekłada się wprost proporcjonalnie na naszą wagę.

 

 

Widok ze szklanej platformy widokowej na Kutaisi.

 

Dojeżdzamy do Kutaisi, To nie jest bogate miasto, ale drogi ma szerokie jak w całej Gruzji. W okolicach skrzyżowań rozszerzające się dodatkowo do nie znanych w Polsce rozmiarów. Można!


 

 

W centrum miasta mamy nad rzeką starą dość i krótką, około 300 metrów kolejkę linową na jedno ze wzgórz, a tam typowy nieduży park rozrywki z karuzelami i młynami. Nieopodal na wysokiej górze nad miastem góruje sanktuarium – monastyr Gelati – założony na początku XI wieku w 1106 roku. Pochowany w nim jest gruziński król z czasów średniowiecza – Dawid Budowniczy. Miał aż 220 cm wzrostu, co w tamtych czasach było ewenementem. W kompleks sanktuarium wchodzą trzy kościoły i akademia teologiczna oraz budynki, w których żyją do dziś mnisi.

 


Królowi Dawidowi udało się pozyskać do akademii najlepszych w tamtych czasach wykładowców.

 

 

OBEJRZYJ FILM  -  ŚWIĄTYNIA GELATI KOŁO KUTAISI

Kompleks Gelati wpisany jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO. W okolicy na wzgórzach jest wiele podobnych kościołów i monastyrów.

 

 

OBEJRZYJ FILM  -  JASKINIA PROMETEUSZA


19 kilometrów od miasta znajduje się niesamowita i jedna z największych na świecie jaskinia Prometeusza. To ponad 1400 metrów trasy pod ziemią z dużą różnicą poziomów, sal i korytarzy. Liczne stalaktyty i stalagmity umiejętnie podświetlane nadają moc doznaniom dla zwiedzających. Jest też niekiedy czynna trasa na wodzie na rzece płynącej w podziemiach. Ma długość 380 metrów. W jaskini są ogromne sale, a największa z nich to sala Prometeusza. Jest naprawdę olbrzymia.

Nieopodal rozciąga się rezerwat Sataplia z bardzo interesującą jaskinią o tej samej nazwie, położona 494 m n.p.m. Nazwana tak od góry będącej wygasłym wulkanem. Ślady dinozaurów to nie jedyne atrakcje. Są tam także ciekawe ścieżki krajoznawcze i taras widokowy nad przepaścią ze szklaną podłogą. Całość jest rezerwatem przyrody.

 

 

Bagrati – katedra ufundowana przez króla zjednoczonej Gruzji Bagratiego III, poświęcona Św. Mariam. Katedra Bagrati ze względu na swoje znaczenie historyczne i artystyczne zajmuje ważne miejsce w sztuce średniowiecznej Gruzji. Była symbolem politycznej potęgi kraju, jedności narodowej oraz zwycięstwa nad wrogami. Była też symbolem miasta spoglądającym ze wzgórza Ukeriom na starówkę. Na północnej ścianie katedry znajduje się napis wersalikami mówiący o wzmocnieniu katedry w roku 1003 n. e. Słyszymy piękne pieśni i modlitwy.

 

 

W centrum Kutaisi warto także odwiedzić ciekawą restaurację El-Depo znaną z najlepszych hinkali. Rzeczywiście są przednie, z dość ostrym nadzieniem. Same pyszności.

 

 

 

Batumi - Morze Czarne wcale nie jest czarne

 

Z Kutaisi nad wschodnią część Morza Czarnego jest około 160 km drogą. Ta jest dość szeroka, w znacznej większości jedno jezdniowa. Żadnych świateł. Jedziemy przez największą żyzną dolinę kraju. Widoki na góry są pierwszorzędne. Poza tym od czasu do czasu na jezdnię wchodzą krowy, czasem również konie i świnie.

 

 

 

 

Około 40 kilometrów przed Batumi skręcamy w lewo na nadmorską drogę. Wkrótce trzeba przejechać przez kurort Kobuleti znany z czasów komunistycznych, w którym wiele niegdysiejszych wspaniałych ośrodków dogorywa, obok lub na ich miejsce powstają inne, nowe.

 

 

OBEJRZYJ FILM  -  BATUMI PROMENADA

 

 

Uwagę zwraca to, iż w Gruzji posterunki policji to często bardzo eleganckie, budynki o nowoczesnej, futurystycznej architekturze.Takie są niemal w każdej, nawet małej miejscowości.

 

 

 

Stąd nieco serpentyn i zaczynają się wspaniałe widoki na mały Dubaj, czyli Batumi – stolicę Adżarskiego okręgu autonomicznego. Im bliżej, tym większe wrażenie robią nie tylko wieżowce i kasyna, lecz także okoliczne wzgórza.

 

 

 

 

OBEJRZYJ FILM  -  PANORAMA BATUMI ZE WZGÓRZA STACJI KOLEJKI GONDOLOWEJ

 

OBEJRZYJ FILM - PANORAMA BATUMI Z KOLEJKI GONDOLOWEJ

 

Mały port, ale duży kurort z licznymi kasynami nie ma atmosfery typowego miasta portowego. Raczej dużego miasta nastawionego na liczne rozrywki. Sezon trwa tu cztery miesiące. Ale poza intensywnym sezonem turystycznym jest tu także co robić. Nadmorska długa promenada ma 135 lat. Jest szeroka i wspaniała. Dużo tu się dzieje. Liczne kluby i kafejki przyciągają na każdym kroku. Jest diabelski młyn, przechadzki statkami po morzu, wypożyczalnie rowerów i samochodzików elektrycznych. Liczne fontanny, także takie tańczące w takt muzyki. Wyjątkowo ciekawie wyglądają po zmroku z różnokolorowymi światłami. Są też liczne wieże widokowe.

 

 

Z samego centrum miasta koło portu wprost na wysoką górę piętrzącą się nad miastem można pojechać kolejką gondolową, z której rozciągają się wspaniałe widoki.

 

 

 

 

Autobusikiem - czyli marszrutką - jedziemy na północ miasta – za cenę 1 Lari od osoby – jak za darmo. Nad samym morzem rozciąga się stary, wspaniały, wręcz nie do opisania ogród botaniczny. Są tam przeróżne rośliny z całego świata.

 

 

 


Z licznych tarasów można podziwiać widoki zapierające dech – bujnie porośnięte zbocza wkraczają prosto w lazurowe morze. Wzgórza i doliny kryją odkrywane przez nas stawy, strumienie, niezliczone gatunki roślin z całego świata. To jeden z najpiękniejszych widoków jakie widzieliśmy w życiu!

 

 

 

Warto także pójść niekończącą się promenadą na południe miasta, do nowej części. Tam liczne wieżowce, hotele i apartamentowce przypominają Miami, Gold Coast w Australii, czy Long Beach w Californii.

 

 

W Batumi można spotkać również małych Dżigitów.

 

Intrygujące jest także stare centrum miasta oddalone o kilka przecznic od nadmorskiej promenady. To tam jest prawdziwe życie rdzennych mieszkańców. Liczne sklepy, duży bazar, który wygląda tak, jak każdy bazar na świecie. Pełno podróbek towarów, zwykle z nieodległej Turcji, ale także z Chin.

 

 

OBEJRZYJ FILM  -  CENTRUM BATUMI - PLAŻA

 

W całym Batumi jest pełno kasyn. Każdy większy hotel ma kasyno. Także i my wyruszamy na podbój jednego z nich. Elegancki ubiór, damy strój wieczorowy i wchodzimy. Tam okazuje się, iż przy wejściu należy nabyć talon za 100 dolarów. Chcieliśmy tylko popatrzeć i nie do końca wiemy, czy przy wyjściu byśmy dostali dolary na powrót. Lepiej pieniądze wydać na przepyszne warzywa i owoce.

 

Policja ma Fordy Interceptor lub Skody Octavia, skręca jak popadnie.


C.D.N.


Tekst, zdjęcia i filmy; Ela, Adam Janczur i Mirosław Wdzięczkowski

 

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ;

 

GRUZJA - WYPRAWA 2016 III

 

AUTO-TURYSTYKA W ARMENII  - RELACJA I

 

AUTO-TURYSTYKA W ARMENII - RELACJA II

 

OBEJRZYJ FILMY;

 

GRUZJA - TBILISI I

 

GRUZJA - TBILISI II

 

GRUZJA - ŚWIĄTYNIA MTSCHETA

 

 

 

 

 

 
Designed by vonfio.de