Porsche Cayenne Hybrid vs Lexus RX 450h |
środa, 24 listopada 2010 23:21 |
Hybryda vs hybryda Nigdy nie przepadaliśmy za napędami alternatywnymi. Przecież motoryzacja odpowiada tylko za 2% zanieczyszczenia światowego. Dbanie o ekologię to moda, na której biznes ma zarobić. Gdyby odjąć autom te zbędne kilkaset kilogramów wagi baterii, to była by oszczędność paliwa i ekologia. Dynamika by też na tym skorzystała. Lecz jeśli hybryda ma tak wyglądać, to my chcemy!
Porsche - o czysto sportowej tradycji Cayenne, gdzie do niedawna nie do pomyślenia był choćby diesel, a co dopiero hybryda. Koniec Świata! Drugi z firmy o największej na świecie tradycji budowy aut hybrydowych Lexus RX, luksusowa marka Toyoty sprzedała wraz z firmą macierzystą już przez ponad dziesięć lat ponad 2 miliony samochodów z bateryjkami. Oba są eleganckie i luksusowe.
Cayenne to typowy przedstawiciel Porsche Style Design, z ponadczasową i charakterystyczną, piękną sylwetką. Właśnie dlatego Cayenne odniósł ogromny sukces sprzedażowy, mimo iż marka nie miała żadnych tradycji w budowie SUV-ów. Od razu miał to być przedstawiciel najbardziej luksusowych samochodów z zacięciem sportowym. Wszystko się w pełni udało. Obecna generacja jest budowana na wspólnej płycie podłogowej z VW Touaregiem, co niczego nie ujmuje (poprostu globalizacja). Wnętrze auta jest typowe dla pojazdów marki. Kluczyk jak zwykle z lewej strony kolumny kierownicy. Na desce rozdzielczej tradycyjnie obrotomierz na centralnym miejscu, nawigacja i cały system sterowania jest intuicyjny a jakość plastkików jest naprawdę na topowym poziomie.
Ruszamy i cisza, silnik benzynowy pracuje cicho i spokojnie (choć brakuje mi „gangu” silnika V8). Przy dynamicznym (6,5 sek od 0-100km/h) przyspieszaniu trochę go słychać. Czuć przy przyspieszaniu pomoc motoru elektrycznego. Na niskich biegach auto rwie jak dzikie – w końcu to łącznie 380KM.
Lexus RX to jeden jeżdżący komputer. Za to mało pali. W mieście można osiągnąć zużycie na poziomie nieco ponad 10 litrów. Najbardziej zaawansowany system hybrydowy trzeciej generacji. Na samym silniku elektrycznym można przejechać nawet 2,7 kilometra z prędkościami do 47 km/h. To kilometr więcej niż poprzednio i około 20 km/h więcej. Czyli firma idzie w dobrym kierunku. Łączna moc silnika spalinowego i elektrycznego to 299 KM
Wsiadając do auta zwraca uwagę duża ilość schowków i półek. Wnętrze pojazdu jasne i przytulne. Bardzo logicznie i elegancko rozplanowane. Na przednich i tylnych fotelach jest bardzo dużo miejsca. Przełączniki rozplanowane intuicyjnie.
Postanowiliśmy sprawdzić hybrydy jak przyspieszają i jakie prędkości rozwijają. Udaliśmy się pod Warszawę na nieczynny jeszcze odcinek nowo budowanej obwodnicy. No i działo się. Właściwie od startu przyspieszają niemal tak samo. Lecz dzięki skrzyni PDK Cayenne rwie od razu, bez namysłu. Skrzynia Lexusa daje na starcie ponad sekundę opóźnienia i ono się utrzymuje w dalszej części przyspieszania przy większych prędkościach. Cayenne wygrywa nieznacznie za każdym razem, lecz różnica nie jest porażająca. Za to oba samochody są bardzo stabilne przy każdej prędkości. Nie zaskakuje ich nagły boczny wiatr, bądź nierówność drogi.
Oba eleganckie i ekologiczne. Porsche jest stylowe i sportowe. Całym sobą odwołuje się do legendy marki. Lexus jest luksusowy ale wrażenia z jazdy są takie bardzie jak gra na Playstation. Jak zwykle wybór nie jest łatwy. Jeśli hybrydy będą sportowe i dynamiczne, a silniki elektryczne nie będą tylko balastem, to o taką wersję motoryzacji w przyszłości prosimy.
Tekst i zdjęcia Mirosław Wdzięczkowski i Maciej Szanter
|
Poprawiony: wtorek, 07 grudnia 2010 12:27 |