ELEGANCJA I TECHNOLOGIA

Od wielu lat HYUNDAI bardzo stara się - i wychodzi mu to – by oferować auta iście europejskie, takie niemal pretendujące do klasy premium. Nowy model TUCSON w wersji N Line jak najbardziej wpisuje się w poetykę tej filozofii producenta. Atrakcyjne linie nadwozie przyciągają wzrok.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ;  HISTORIA MARKI  HYUNDAI

ZNAJDŹ NAS TEŻ  NA  FACEBOOK oraz  YOUTUBE

Ten pojazd - można rzec to lepsze wcielenie koreańskiego bestselleru. Tucson to najlepiej sprzedający się model koreańskiego producenta na starym kontynencie. By podtrzymać a nawet zwiększyć zainteresowanie tym autem, w 2018 roku dokonano nieznacznego liftingu. Wraz z tym liftingiem wprowadzono wersję N Line. To oferta dla klientów chcących nieco spersonalizować swój pojazd.

Silnik benzynowy 1,6 turbo ma co prawda tylko 160 KM, ale jest bardzo elastyczny, mało pali, a przy wyprzedzaniu mamy wrażenie, jakby miał ze 40 KM więcej. Do tego 6-biegowa manualna skrzynia biegów i jest to patent na normalne auto, które niczego nie udaje, a doskonale przewiezie całą rodzinę z bagażami, nawet w długą drogę.

Gdy na niego spojrzymy, to można mieć wrażenie, iż auto ma ze 150 KM więcej. Duże 19 calowe koła! To lwy lubią najbardziej! Zmieniony przedni zderzak wraz z wielkim grillem. Z tyłu mamy dwie podwójne końcówki układu wydechowego. Całość uzupełniają dodatki w fortepianowej czerni, oraz kilka emblematów N Line.

Wnętrze jest jak najbardziej europejskie. Ma wiele wyrazistości i nabrało charakteru. Całość ma naprawdę sportowy i luksusowy klimat. Czujemy się w nim bardzo dobrze. Na desce rozdzielczej mamy dwa duże ekrany. Zegary elektroniczne, do których od razu można się przyzwyczaić. Czerń przeplatana z licznymi wstawkami imitującymi dość - jak najbardziej udolnie – aluminium. Wszystkie przyciski i przełączniki są jakby wprost przeniesione z auta luksusowego dla bogaczy. Brawo Koreańczycy. Fotele również atrakcyjne i przyjemnie twarde.

Ruszamy. Tucson jest cichy. Silnik 1,6 turbo – niewysilony – 150 KM. Jest bardzo elastyczny. Auto przy tej rozsądnej mocy jest dość oszczędne.

Prowadzenie jak sportowej limuzyny. Nie ma się do czego przyczepić. Jest luksusowo, lecz przy tym niemal sportowo.

Wygląda niemal jak pojazd koncepcyjny, lecz pod atrakcyjnymi liniami nadwozia kryje się solidny samochód.   HYUNDAI TUCSON N LINE skutecznie broni się przed konkurentami. A konkurencja silna. To naprawdę ciekawe auto, które może podobać się niemal każdemu! Tak więc ruszajmy na wyprawy!

Tekst i zdjęcia; Robert i Mirosław Wdzięczkowscy