Hyundai i30 CW 1,6 crdi

To duże auto, ma mnóstwo miejsca w środku, duży bagażnik, doskonałe prowadzenie, niezłe wnętrze, mocny, cichy i oszczędny silnik wysokoprężny, ale nie ma szóstego biegu, co na autostradzie było by pomocne. W tym momencie można by podsumować i zakończyć opis, gdyby nie jedno...

Ten samochód z przednim napędem zimą doskonale radzi sobie z kopnym śniegiem, nawet pod górę. Ciągnie jakby miał blokadę mechanizmu różnicowego i nie ślizga się. Po co komu pojazd z napędem na cztery koła. Będzie dużo cięższy, więcej paliwa spali, a efekt będzie podobny. Kupcie Hyundaia. On odgarnie zimą cała drogę do domu. Dlaczego jest taki dobry? Bo producent nie zamontował ingerującego w każdym niemal momencie ESP. Po śliskim jedzie doskonale. Gdy przy hamowaniu przesadzimy oczywiście zadziała ABS.

To auto rodzinne, konkurent bezpośredni VW Golfa Kombi. Pod względem rozmiarów jest podobny. Nie waham się napisać, iż to konkurent, gdyż to samochód dobrze wyposażony i pakowny. A jakość wykonania i niezawodność skłaniają do twierdzenia, że słowo konkurent nie jest na wyrost. Za kilka lat auta koreańskie będą synonimem wszystkiego co najlepsze w motoryzacji, jak obecnie japońskie.

I30 CW dobrze wygląda, jak pojazd europejski. Ergonomia wnętrza bez zarzutu. Fotele w standardzie dość dobrze trzymają ciało na zakrętach. System audio wystarczy dla normalnej rodziny. Gdy ktoś ma większe wymagania, można zamontować jeszcze lepsze audio.

Silnik turbodiesel 115 KM, przyspiesza płynnie w pełnym zakresie obrotów. Spala w mieście 7 – 8 litrów, ale poza miastem jadąc w granicach przepisów można zejść nawet do ok... 4,3 – 4,5 litra. Niesamowite! Przecież to duże kombi! A jednak. Gdy pojedziemy żwawiej poza miastem zużycie wzrośnie, ale też co najwyżej o akceptowalny 1 litr.

Rozwój produktów fabryk z Korei jest niesamowity, sprzedaż różnych modeli Hyundaia wzrasta w Polsce z każdym dniem. Widać tę markę na ulicy. A wersja kombi ma możliwość stać się liderem segmentu. Gratulujemy. Jedno jest pewne. Szokuje jednym! Zimą przejedzie przez niemal każdy śnieg.

 

Tekst: Mirosław Wdzięczkowski i Maciej Szanter

Zdjęcia: Maciej Szanter