Home Imprezy/Events X ZLOT PLEJAD - RELACJA
X ZLOT PLEJAD - RELACJA Email
Wpisany przez Mirosław Wdzięczkowski   
niedziela, 02 czerwca 2013 20:46

 

Zacny Jubileusz

 

Świetna zabawa i rodzinna atmosfera są nieodłącznymi atrybutami zlotu. Jednym ze znaczeń słowa SUBARU w języku japońskim jest „jednoczyć się, łączyć”. Jeśli tak to brzmiało, to należało wcielić to w życie. Tak więc zjednoczono posiadaczy nietuzinkowej marki, dla której wielu ma moc uwielbienia.

 

 

 

Tak powstał pomysł zlotu, który przedstawił „Ojciec Dyrektor”, jak wtajemniczeni nazywają Witolda Rogalskiego, Dyrektora Subaru Import Polska. Pierwszy zlot miał bazę w Morsku, czyli niedaleko Podlesic w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, terenie przeuroczym, pełnym skał wapiennych, ostańców i zamków z przeszłości. Dziesiąty zlot jest swoistym powrotem do korzeni. Jak Dyrektor Rogalski sam podkreśla pomysł imprezy zlotowej podsunęli mu sami klienci odwiedzający firmę i zarazem salon sprzedaży.

 

 

 

 

 

 

 

Przez dziesięć lat zloty odbywały się naprzemiennie niemal w całej Polsce, w różnych regionach. Poznawano wiele różnych, ciekawych regionów, a organizatorzy dołożyli wielu starań, by zawsze czymś zaskoczyć. Zwiedzanie i rywalizacja. Na trasie szosowej na bardzo wysokim poziomie sportowym i sprzętowym. Wielu zawodników doskonale zna swoje „sprzęty” i są bardzo wjeżdżeni. Dlatego czasy na próbach są bardzo wyrównane.

 

 

 

 

 


 

Na trasie turystycznej „pokonywaliśmy” liczne zamki. Na pierwszy rzut poszedł słynny zamek w Ogrodzieńcu. Duże ruiny, dość dobrze zachowane przyciągają rzesze turystów. Zadaniem było odszukanie mnichów i wykonanie zadania odkrywania kart. Śmiechu moc, a potem zwiedzanie.

 

Wojtek Chuchała w zerówce otwierał trasę szosową Subaru BRZ.


Drogi w okolicy Ogrodzieńca bardzo dobre. Nasz XV benzynowy oczywiście spisywał się wybornie. Zawieszenie i prowadzenie bez zarzutu. Zużycie benzyny na zaskakująco niskim poziomie około 7 litrów. Takim samym XV udział brała Madzia z Piły i była z udziału bardzo zadowolona. Trzeba zaznaczyć, iż tym razem było wyjątkowo dużo załóg kobiecych. Damy w męskich autach prezentowały się bardzo dobrze i spisywały się wyśmienicie, zarówno na trasie terenowej, jak i asfaltowej, oraz oczywiście turystycznej.

 

 

 

Pustynia Błędowska niestety zarasta lasem.

 

 

 

Na zalewie w Poraju uczestnicy „dosiedli” łódek motorowych i kręcili ósemki po zalewie. Mimo padającego deszczu zabawy moc. Podobnie było na zalewie w Złotym Stoku, gdzie deszcz lał jeszcze większy, ale wyścigi kajakowe wzbudziły moc emocji. Rozpoznawaliśmy kilka rodzajów kamieni, oraz zdawaliśmy u zielarki egzamin z rozpoznania ziół. Ale też była jazda na specjalnej hulajnodze z napędem. Wcale nie było to takie proste. Nieco łatwiejsze było wspinanie po skałkach.


 

Zamek w Pieskowej skale i Maczuga Herkulesa to niemal synonim szlaki Orlich Gniazd. Zwiedzania było moc, a na trasach terenowej i asfaltowej dużo sportowej rywalizacji.

 

 

Odgadywanie nazw kamieni wcale nie było łatwe.

 

 

Zamek Mirów czeka na odbudowę.

 

Zawody łucznicze pod zamkiem Olsztyn.

 

Ruiny zamku w Olsztynie pod Częstochową.

 

 

Odbudowany zamek w Bobolicach.

 

Przy zamku w Bobolicach.

 

W Jurze mamy niezwykłe bogactwo terenu. Aż dwie pustynie, Błędowską i Siedlecką. Za to w Żarkach na placu targowym odszukaliśmy stodołę, w której było zadanie lepienia pierogów. Plac jest tak obszerny, iż można by zorganizować superpróbę.

 

 

Nad zalewem w Poraju.

 

Zadanie militarne.

 

Trasa terenowa na Pustyni Siedleckiej.

 

 

Na pustyni i u poetki.

 

Nam zaimponował bardzo odbudowany pieczołowicie zamek w Bobolicach, który wraz z zbudowanym na podzamczu hotelem robi duże wrażenie. O 1,5 kilometra obok jest zamek w Mirowie, który właśnie czeka na renowację.

Uczestnicy mogli liczyć na profesjonalną pracę organizatorów i sędziów. Jak zwykle na posterunku silna ekipa sędziowska ze Świdnicy i okolic zaprzyjaźnionych.

 

Zawody kajakowe i...

 

... w lepoeniu pierogów.

 

Drugiego dnia wieczorem jak zwykle impreza wieńcząca zlot, wiele wspomnień i wymiana wrażeń. Zloty Subaru organizowane są rodzinnie i bardziej plenerowo niż operowo jak powiedział Witold Rogalski, a uczestnicy mają wrażenie, że jest to znakomita formuła. Jak zwykle w czasie wieczornej imprezy do dyspozycji było przedszkole dla dzieci. Rodzice mogli oderwać się od swoich naturalnych obowiązków i celebrować podsumowanie imprezy. To był zlot sentymentalny, nawiązujący do pierwszego zlotu. Ale zabawa była przednia, muzykę podawał Marek Sierocki.

 

 

 

 

Rozdanie nagród było przyczynkiem do wielu podziękowań.

W poszczególnych klasach zwyciężyli;

Terenowa – Edwin Mróz (CarFit)

Szosowa – Przemysław Wąsik

Szosowa turbo - Damian Byczek

Turystyczna-szosowa – Wiesław Stypuła

Turystyczna-terenowa – Kamil Kowalski

Klasyfikacja zespołowa - KFIT Koper Full Insurance Team


PEŁNE WYNIKI NA ; www.zlot.subaru.pl/wyniki

 

 

Wrażeń moc, a za rok następny zlot. Nasuwa się pytanie czym zaskoczy Subaru Import Polska? Czekać na odpowiedź będziemy cały rok.

Gratulacje za X zlot!


Więcej także na; http://www.zlot.subaru.pl/

 

 

Tekst i zdjęcia; Małgorzata i Mirosław Wdzięczkowscy

 

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ;

VII ZLOT PLEJAD
VIII ZLOT PLEJAD

IX ZLOT PLEJAD

SUBARU BRZ - AUTEM ROKU

 

 

 

 

 
Designed by vonfio.de