Home Isuzu ISUZU D- MAX LSX
ISUZU D- MAX LSX Email
Wpisany przez Robert Wdzięczkowski   
sobota, 27 marca 2021 09:16

 

 

DUŻY PROGRESS

 

 

 

Jest jeszcze bardziej atrakcyjny i nowoczesny. Naprawdę nabrał ciekawych linii. Tworzywa lepszej jakości. Jest cichszy. W czasie jazdy nic nie skrzypi i nie trzeszczy. Jedno się nie zmieniło – doskonałe własności jezdne w terenie. Tym bardziej, iż nasz egzemplarz testowy miał poza dołączanym napędem na cztery koła i reduktorem jeszcze dodatkowo blokadę tylnego mostu.  Oto najnowsze wcielenie    ISUZU D-MAX .


 

POLUB NAS NA  FACEBOOK oraz  YOUTUBE

 

ZOBACZ TEŻ;  HISTORIA MARKI ISUZU

 

 

 

 

 

Obecnie w wersji z długą kabiną, czyli pięciodrzwiowej bez żenady pojedziemy nim do opery lub filharmonii – po umyciu nadwozia po wyjeździe z off roadu. Od razu widać, iż nadwozie nabrało nowoczesności i świeżości. Na tylnej kanapie także dużo miejsca na nogi dla trzech osób.


 

 

 

 

Nowy Isuzu D-max to nowa jakość. Jest cichszy niż poprzednik. Ma sztywniejsze zawieszenie. Silnik bardzo elastyczny, mimo iż zmniejszono jego pojemność do 1,9 litra. Dzielność w terenie niemal legendarna.

 

 

 

 


 

 

Pick-up Isuzu oferowany jest w różnych wersjach wyposażeniowych. Ma różne zabudowy. W ofercie jest też bogato wyposażona wersja LSX. Ta stara się łączyć użytkowe walory nadwozia modelu D-Max, oraz zapewnienie jazdy komfortowej z odpowiednią ilością dodatkowego wyposażenia. Trzeba przyznać, iż D-Max to taki wielkoprzemysłowy robotnik z klasą. W pracy nie stroni od wyjątkowo trudnych zadań, potu i kurzu. Po pracy ubiera się w garnitur i goni do teatru, filharmonii lub luksusowego klubu.


 

 

 

 

 

 

To jeden z największych pick-upów na rynku. Ma 5295 mm długości. Rozstaw osi 3095 mm. O 10 cm krótszy jest MITSUBISHI L 200. O tyle samo krótszy jest NISSAN NAWARA .

 

 

 

 

 

 

Auto zmieniło się w sposób zasadniczy w stosunku do poprzednika. Nie jest tak toporny i nie naśladuje Nawary. Krągłości nadwozia sylwetkę wygładziły i ucywilizowały, bez szkody jednak dla roboczego charakteru. Chromowany nowy grill tandetnie nie wygląda. Nadwozie wygląda nowocześnie i atrakcyjnie. Ma dobrej jakości lakier i atrakcyjną linię nadwozia jak na auto robocze.

 

 

 

 

 

Wnętrze to tapicerka skórzana. Bardzo dobrej jakości. Chyba, że jest to sztuczna skóra, ale jakość niezmiennie jest wysoka. Deska rozdzielcza nowoczesna, ma wszystkie najważniejsze informacje, których potrzebuje kierowca. Na zewnątrz mamy światła LED. A przednie w technologii Bi LED. Światła tylne także w technologii LED.

 

 

 

 

Radość z jazdy jest duża. Na asfalcie jest stabilny, jedzie godnie. Prowadzi się jak auto osobowe. Stabilny na prostej i dobrze pokonujący zakręty. W terenie to dopiero daje radę! Już z napędem tylko na koła tylne jest bardzo dobrze, bo duży prześwit daje niezłą dzielność. Gdy włączymy napęd przedni to dopiero się dzieje. Jest super. D-Max przechodzi przez niemal każdy teren. Gdy włączymy reduktor, to dajemy radę jak niemal wielbłąd lub słoń. Gdybyśmy jednak w terenie – trudnym terenie – czulibyśmy się nieswojo, że może byśmy się zakopali, to włączamy blokadę mechanizmu różnicowego tylnej osi. Wtedy nic nam straszne nie jest. Przechodzi przez wszelkie pozadrogowe ostępy. My dali, auto naprawdę spisało się wybornie, w trudnym terenie budowy autostrady – początkowej fazy budowy – doskonale dało radę. A było mokro i grząsko.

 

 

 

 

 

Paka pick-upa jest pojemna. Można zamówić jej zadaszenie lub dużą nadbudowę z oknami bocznymi i tylnym. Można tu umieścić nawet paletę towaru.

 

 

 

 

Silnik o pojemności 1898 cm – turbodiesel doskonale daje radę. Moc 163 KM w sam raz. Silnik jest elastyczny. Auto jest naprawdę ciekawe, doskonale spisuje się w terenie a po umyciu go możemy pojechać do filharmonii lub teatru. ISUZU D-MAX jest autem eleganckim i atrakcyjnym, na wszelkie okazje. Tak więc pofolgujmy sobie i pędźmy w siną dal.

 

 

Tekst i zdjęcia Robert i Mirosław Wdzięczkowscy.

 

 

 
Designed by vonfio.de