Nissan Qashqai 2.0 |
![]() |
![]() |
![]() |
wtorek, 19 stycznia 2010 22:09 |
Nissan Qashqai
Miejski wojownik
Już poprzedni model auta był najlepiej sprzedającym się Suv-em w Europie. Był autem poprawnym, dla przeciętnego klienta. Nie wyróżniał się niczym szczególnym. Dlatego pewnie jego sylwetka była ponadczasowa i auto się dobrze sprzedawało. Nissan postanowił ożywić nowego Quashqaia, a także skierował reklamę do młodych, niezależnych i aktywnych ludzi.
Jest większy w środku. Materiały we wnętrzu są dobrej jakości. Tylko po co wszystko jest tylko w kolorze czarnym. Zarówno nadwozie, jak i tapicerka. Pewnie ma być jak jak u Forda w czasach modelu T. Klient mógł dostać samochód w każdym kolorze, pod warunkiem, że będzie to kolor czarny. Na szczęście można wybrać całą paletę kolorów i tapicerki. Bardzo atrakcyjnie by wyglądał w intensywnym kolorze czerwonym. Szczególnie bojowo wygląda na 18 calowych felgach z oponami 215/55. Na zewnątrz jest także większy. Ma 4,31 cm dł, 1,78 cm szer i 1,61 cm wys. Prześwit pojazdu jest na tyle duży, iż pomaga w podróżach poza utwardzonymi drogami, lub w wysokim śniegu. Nawet wersja z napędem tylko na przód ma wtedy lepszą dzielność, niż niżej zawieszone auta osobowe. Przy napędzie tylko na przód przydała by się choć niewielka blokada mechanizmu różnicowego. Z napędem na wszystkie koła jakość prowadzenia w trudnych warunkach zdecydowanie się poprawia. W warunkach zimowych można czuć się bezpiecznie i w góry pojechać bez obaw.
Ogólnie Qashqai robi zdecydowanie lepsze wrażenie niż poprzednik. Lepiej się prowadzi, przy większych prędkościach możemy czuć się pewniej. Za szybko tylko działa ABS i za mocno ingeruje. Za małe są też fotele przednie, podobnie jak w poprzednim modelu. Lecz były projektowane na wzrost Japończyków, a nie dla Europy. Przydały by się nieco większe.
Tekst: Mirosław Wdzięczkowski Zdjęcia: Maciej Szanter |
Poprawiony: poniedziałek, 08 lutego 2010 21:29 |