Home Rajdy/Rally 54 RAJD BARBÓRKA 2016 - RELACJA
54 RAJD BARBÓRKA 2016 - RELACJA Email
Wpisany przez Mirosław Wdzięczkowski   
sobota, 10 grudnia 2016 15:45

 

TYM RAZEM PO WODZIE…

… . ale było ciepło – około 9 stopni ceksjusza. Dlatego od rana było wiadomo, iż nie potężna moc wysilonych silników i mocne odelżenie aut, a umiejętności załóg były najważniejsze. 54 Rajd Barbórka 2016 jak zwykle miał swą bazę na terenie autodromu Automobilklubu Polski.

 

ZNAJDŹ NAS TAKŻE NA YOUTUBE oraz FACEBOOK

 

ZOBACZ FILM   -   54 RAJD BARBÓRKA 2016


 

 

W tym roku mamy nowy odcinek specjalny Ptak Warsaw Expo o nawierzchni zmiennej, betonowo – szutrowo – asfaltowej. Jest druga nowość, przejazdy niegdysiejszych rajdówek, czyli rajdowych legend w kryterium Karowej będą na czas.

 


W piątek przed rajdem w siedzibie klubu na Bemowie odbyła się konferencja prasowa. Kajetan Kajetanowicz powiedział, iż to bardzo łatwy i zarazem trudny rajd. Łatwy, bo prędkości są małe, ale trudny, gdyż jest dużo bardzo szybkich zawodników w bardzo lekkich autach.

 

 


Od świtu w sobotę leje. Na Służewcu na mokrym asfalcie leży sporo liści opadłych z drzew. W tych trudnych warunkach widać różne style jazdy. Jedni są ostrożni, aby nie wpaść na krawężnik, inni bardziej śmiele, ale okrutnie się ślizgają. Różnice czasów są dość znaczne.

 

 


Nie inaczej jest na Bemowie, gdzie fontanny szutru z wodą pryskają spod kół. Jest też specjalny rów z wodą, przez który można przejeżdżać ku uciesze licznie zebranej publiczności.

 

Madzia Wilk, tym razem na prawym.

 

Tomek Kuchar zawsze chętnie pozuje do zdjęcia.


Na Expo w Nadarzynie jest tylko nieco bardziej przyczepnie. Tak przez dwie pętle. Kilka aut już na początku rywalizacji uległo zwyczajowym awariom.

 

 


Po drugiej pętli wreszcie to na co wszyscy kibice czekali od dawna – wieczorne Kryterium Karowa. Obrosłe licznymi legendami. To tu na krawężnikach i barierach tracili koła i rozbijali auta wielcy mistrzowie. Jak mawia słynny niegdyś pilot rajdowy i komentator Krzysztof Szajkowski – zwany Szaja – „Pani Karowa nie wybacza”. To prawda, nawet mały błąd techniczy na śliskiej kostce, lub przy nawrocie wokół beczki, a można nieodwracalnie dużo stracić.

Po sześciu odcinkach specjalnych prowadzi załoga dwukrotnych Mistzów Europy w rajdach samochodowych Kajetan Kajetanowicz i Jarosław Baran z ogromną przewagą jak na tak krótki rajd – 55 sekund nad drugimi Wojtkiem Chuchałą i Danielem Dymurskim również tegorocznymi Mistrzami Europy w niższej klasie ERC2. Trzecia jest warszawski załoga Filip Nivette i Jakub Heller.

 

Felix Baumgartner z pilotką w strefie serwisowej.

 

Pani Karowa

Pokazowe przejazdy drifterów i zaproszonych gości były tylko przedsmakiem prawdziwej rywalizacji. Ciągle padało. Najpierw pokaz dla kibiców dał Janek Cmielewski jadący z żoną Moniką w tylnonapędowym BMW. Klaudia Podkalicka w Mitsubishi Lancer jechała już na czas. Auta przednionapędowe miały za dużą moc w takich warunkach i ciężko sobie radziły w deszczu. Ujrzeliśmy również znanego i lubianego Mariusza Steca z Jackiem Rathe, którzy bardzo precyzyjnie i szybko pojechali zostając liderem Karowej. Doskonale pojechał też Maciek Oleksowicz.

Wreszcie są Tomek Kuchar i Magda Lukas w rallycrossowym Subaru Impreza. Jazda jak po sznurku i najlepszy czas! Brian Bouffier i Xavier Pansseri dwa razy lekko uderzyli w krawężnik, nie mogło być dobrego czasu. Grzegorz Grzyb – tegoroczny Mistrz Polski jechał bardzo szybko i precyzyjnie.

Wreszcie najlepsza trójka, Nivette i Heller jadą po wynik. Jednak wolniej od Kuchara. Jednak wolniej. Pozostali już tylko oni – najlepsi z najlepszych – Kajto i Baran. Bardzo precyzyjny przejazd i jest zwycięstwo także na Karowej.

Impreza jak zwykle doskonale zorganizowana, dała moc emocji kibicom. Z niecierpliwością czekamy na następną.

 


 

 

Tekst, zdjęcia i film; Mirosław Wdzięczkowski

 

 
Designed by vonfio.de