Wieczór niespodzianek w Singapurze
GP w Singapurze należy do moich ulubionych z kilku powodów. Odbywa się wieczorem i relacja z wyścigu na tle miasta wygląda wyjątkowo spektakularnie. Dodatkowo uliczny, bardzo kręty tor jest jednym z najdłuższych w kalendarzu. Warunki klimatyczne panujące w Singapurze, a więc temperatura ponad 25 stopni i wilgotność 70%, wymagają zarówno od kierowców jak i bolidów najwyższej formy. Nie ma tu miejsca na błędy, a każdy z nich może skończyć się neutralizacją i wyjazdem samochodu bezpieczeństwa. Nie było jeszcze takiego wyścigu, w którym mercedes Bernda Mayländera nie pojawiłby się, ustawiając za sobą sznur samochodów. Charakterystyka toru sprzyja bolidom szybkim w zakrętach, a nie na prostej, stąd wszystkie oczy były zwrócone w kierunku Red Bulla. Po ostatniej klęsce i stracie punktów we Włoszech oczekiwania były wysokie.
Przejdźmy jednak do niespodzianek zaczynając od kwalifikacji:
- 3-cie miejsce Vettela. Po dominacji we wszystkich sesjach treningowych nikt nie spodziewał się takiego wyniku.
- Dopiero 7-ma pozycja Webera, który również w treningach nie zachwycał czasami okrążeń.
- Jeżeli nie Vettel to na pierwszym miejscu mógł pojawić się jedynie Hamilton. McLareny są niezwykle uniwersalne, a ekipa przygotowała auta rewelacyjnie na weekend. Potwierdza to również świetne, 4-te miejsce Buttona.
- Forma Maldonado i jego drugi czas zaskoczyły chyba wszystkich, a radości w boksie nie było końca. Szkoda, że Wenezuelczyk musiał wycofać się z wyścigu po awarii układu hydraulicznego.
- 5-ta pozycja Alonso, biorąc pod uwagę możliwości czerwonych bolidów, była niesamowitym wyczynem. Tym bardziej, że Massa zajął dopiero 13-te miejsce.
- Kiepska pozycja Renault. Zarówno Grosjean, wracający po karze wykluczenia z jednego wyścigu, jak również Raikkonen nie mogą zaliczyć tego weekendu do udanych.
- Dopiero 14-ta pozycja Pereza. Kierowca, który we Włoszech zachwycał, tym razem trzymał się w środku stawki.
Zaś w wyścigu najbardziej zaskakujące były:
- Awaria bolidu Hamiltona i utrata pierwszego miejsca na rzecz Vettela. Obecny mistrz świata pewnie prowadził, trzymając dystans do drugiego Buttona i zdobył drugie w tym sezonie zwycięstwo.
- 3-cia pozycja Alonso. Hiszpan potwierdza niesamowitą klasę i kunszt, nawet na torze na którym wydawałoby się, że Ferrari nie ma szans.
- 8-ma pozycja Massy. Brazylijczyk po starcie zaliczył kontakt i musiał zjechać do boksu spadając na ostatnią pozycję i tracąc już na pierwszych okrążeniach ponad 70 sekund do prowadzącego Hamiltona.
- Rewelacyjny manewr wyprzedzania Massy, w którym tuż przed zakrętem z zimną krwią opanował poślizg tylnej osi, dzięki czemu nie rozbił się o bandę.
- Świetna forma di Resty, startującego z szóstej pozycji i kończącego na 4-tym miejscu. Można by powiedzieć że w związku z awarią Hamiltona i Maldonado utrzymał pozycję.
- 5-ta pozycja Rosberga, co biorąc pod uwagę tegoroczną formę Mercedesa jest niezłym wynikiem
- Spektakularny wypadek Schumachera. Niemiec opóźnił hamowanie przed zakrętem i wjechał w tył bolidu Vergne’a, eliminując obu. Po wyścigu został ukarany za spowodowanie wypadku przesunięciem o 10 pozycji w kolejnym wyścigu.
- 10-ta pozycja Webbera, który przy drugiej neutralizacji zjechał, zdaje się niepotrzebnie, na zmianę opon. Niestety po wyścigu sędziowie doliczyli Australijczykowi 20 sekund za wyprzedzanie poza torem, co poskutkowało spadkiem na 11-pozycję. Skorzystał Perez, uzyskując dla swojego zespołu punkcik.
Do końca sezonu zostało już tylko 6 wyścigów. Wszystko wskazuje na to, że o trzeci tytuł mistrza świata powalczą Alonso i Vettel.
Tekst: Leszek Kowalczyk
Zobacz także:
F1 GP Włoch 2012
F1 GP Belgii 2012
|