RENAULT KOLEOS 4X4 |
![]() |
Wpisany przez Robert Wdzięczkowski |
poniedziałek, 01 maja 2023 06:02 |
OSTATNI POWIEW ZIMY
Dawno nie byliśmy w zimowej stolicy kraju, więc należało się wybrać do Zakopanego. Tym bardziej, iż w grudniu otwarto na zakopiance najdłuższy tunel w Polsce. Do zimowej wyprawy najlepszym partnerem jest auto z napędem na cztery koła – takim jest RENAULT KOLEOS Initiale w najnowszej wersji.
PRZECZYTAJ TAKŻE; RENAULT - HISTORIA MARKI
ZOBACZ TEŻ; RENAULT MEGANE NA NURBURGRINGU
Niestety napęd na wszystkie koła się nie przydał wcale, bo śniegu chroniczny brak. Lecz auto jest niesamowicie wygodne, istny komputer na kołach. Kilka wersji oświetlenia wnętrza, kilka rodzajów wyświetlaczy elektronicznych na desce rozdzielczej i napędy eco, normal i sport. Jak to u Renault! Pojazd po dużym liftingu od razu nam się spodobał.
Imponująco wyglądający duży SUV o poważnych gabarytach - długość niemal 4,7 metra i 1608 kg masy - doskonale spisuje się w każdych warunkach bo ma mocny silnik 2,0 dCi i poważne 190 KM i 400 Nm. Trzeba przyznać, iż mimo nieco zbyt małego momentu obrotowego motor robi robotę.
Wnętrze, mimo wszechobecnej czerni jest bardzo wygodne i miło w nocy podświetlone.
Dane techniczne;
Silnik - wysokoprężny, czterocylindrowy, rzędowy 16 zaworowy Pojemność - 1300 cm Moc maksymalna - 10 KM przy 3800 obr/min Maksymalny moment obrotowy - 400 Nm przy 2000 obr/min Skrzynia biegów – automatyczna 7-biegowa Prędkość maksymalna - 200 km/h Średnie zużycie paliwa - 7,1 litra Wymiary auta - 4672/1813/ 1667 mm dl/szer/wys Rozstaw osi - 2704 mm Pojemność bagażnika - 498 litrów Pojemność zbiornika paliwa - 60 litrów Masa pojazdu - 1608 kg Ładowność - 467 kg Opony 225/55R19
Trzeba przyznać, iż jazda tym autem to sama przyjemność. Bardzo dobrze się prowadzi, jest cichy w środku i bardzo wygodny. Nic tylko pojechać na długą wyprawę. Choć zima w Zakopanem się nie popisała, to zwiedziliśmy Tatry, byliśmy w znanej od 120 lat karczmie Obrochtówka i termalnych basenach. Mimo zwyczajnych korków w Zakopanem RENAULT KOLEOS Initiale spisywało się wybornie.
Tekst i zdjęcia; Robert i Mirosław Wdzięczkowscy
|