SEAT MII |
![]() |
Wpisany przez Małgorzata Wdzięczkowska |
wtorek, 03 czerwca 2014 19:54 |
ZACHWYTÓW CIĄG DALSZY
Już wiemy, że małe jest wielkie. Jeden z najmniejszych samochodów na rynku SEAT Mii jest duży i pojemny w środku, z całkiem niezłym bagażnikiem, szczególnie na miasto i po złożeniu siedzeń. Na miasto w sam raz. Żadnych kłopotów z parkowaniem. Bliźniaczy do SKODA CITIGO i VOLKSWAGEN UP. Jako VW zdobył drugie miejsce w prestiżowym konkursie Car of the Year.
ZOBACZ TEŻ; SEAT MII W BYDGOSZCZY
Gdy wsiądziemy do środka, od razu naszą uwagę przykuwają dobre materiały we wnętrzu. Fotele ze zintegrowanymi zagłówkami trzymają dobrze na boki. Rozmiary kierownicy są optymalne i dobrze leży w dłoniach. W tej wersji nie ma nawigacji, ale można ją umieścić na górze deski rozdzielczej. Auto jest trzydrzwiowe, (jest wersja5-drzwiowa) więc trzeba uważać przy wsiadaniu do tyłu. Ale wbrew obawom nie nastręcza to trudności. Wsiadanie na siedzenia przednie jest bardzo wygodne.
Ilość miejsca na nogi na przednich fotelach jest bardzo duża. Z tyłu jak na tak małe auto nadspodziewanie duża. Jest bardzo wygodnie. W małym nadwoziu zrobiono duże wnętrze i wykorzystano do maksimum. Bagażnik o pojemności 251 litrów, po złożeniu tylnej kanapy zwiększa się aż do 951 litrów. Do tego mamy doskonałe własności jezdne. Zawieszenie dobrane jest tak, że zarówno na zakrętach, jak i nierównościach czujemy się bardzo dobrze. Koła jak w Mini umieszczone są skrajnie w czterech rogach nadwozia. Duży rozstaw osi nie pozwala na skakanie jak piłeczka na nierównościach.
Auto ma piękny, duży i funkcjonalny rozsuwany dach.
Silnik 1,0 - trzycylindrowy, benzynowy 75 KM przy 6200 obr/min i 95 Nm przy 3000 obr/min. Brzmienie trzycylindrówki nie wzbudza mocnego bicia serca jak V8 lub V12. Cóż, ale nie można mieć pełni szczęścia! Dzięki małemu motorowi i niskiej masie 857 kg auto nieźle przyspiesza i mało pali. W mieście nieco ponad 5,5 litra, za miastem poniżej 5 litrów. To zużycie można by zmniejszyć, gdyby nie automatyczna, ciekawa skrzynia, ale przełączająca biegi drastycznie wolno. Zbyt wolno na nasze zapotrzebowania.
Mały, sprytny, intrygujący samochodzik jest elegancki i w żadnym razie nie można się go wstydzić. To jakby następca modelu Arosa, ale bardzo ciekawy. Lecz na nasz rynek przydałby się z silnikiem wysokoprężnym i skrzynią manualną. SEAT Mii to auto, którym można wybrać się w długą podróż.
Tekst i zdjęcia; Mirosław Wdzięczkowski
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ; SEAT LEON CUPRA NA NURBURGRINGU
|